Dach

Pokiwała głową i złapała za butelkę. Upiła trochę trunku z gwinta. Tym razem lekko się skrzywiła. Trochę za dużo na raz. Podsunęła butelkę dziewczynie pod nos, zachęcając ją do wypicia, chociaż łyka. Wiedziała, że dziewczyna bez tego się zgodzi, więc przestała.

Wzięła butelkę i napiła się prosto z niej.Zrobiła wielkie oczy bo wzięła zbyt dużego łyka.Odstawiła butelkę i siedziała z otwartymi ustami.

Zaśmiała się dosyć głośno z dziewczyny.
- Bierze Cię coś? - zapytała, po czym nie czekając na odpowiedź kontynuowała. - Mnie nie.. Jakiś oszukany ten spirytus.
Wzięła jeszcze kilka łyków, po których już zaczęło jej się delikatnie kręcić w głowie. Pewnie gdyby zapaliła teraz papierosa, miała by już duży lajcik. Ale niestety, nie wzięła fajek z sobą.

Spojrzała tylko na nią.Wzięła butelkę i napiła się dwa większe łyki.Odstawiła butelkę i spojrzała na dziewczynę.Jak na razie nic jej jeszcze nie było.

Yvez robiła się coraz bardziej śpiąca. Ziewała, przysypiała... czuła, że nie da już dłużej tu rady. Zerknęła na zegarek.
- Ad, wybacz... Ale ja idę do siebie, bo zaraz tu usnę. - powiedziała, opierając głowę na kolanach. Prawie zasnęła, dlatego szybko wstała i zniknęła pod klapą, zapominając o kieliszkach i butelce.

Miriam postanowiła wrocić do miejsca gdzie wcześniej była.. mijając znajomą dziewczynę poslała jej nic nie znaczący uśmiech. Wspięla się po drabince po czym weszła na dach.. Ujrzala inną postać.. ciekawiło ją to kim owa postać jest. Zrobiła kilka kroków w jej stronę..

Napiła się jeszcze łyka i zrobiła się przymulona...

Zrobiła kilka kolejnych kroków w stronę owej postaci.. rozpoznała juz, że to z pewnością byla dziewczyna.. Podeszla jeszcze bliżej po czym usiadła obok.. Przyjrzała się z uwagą dziewczynie.. nie wyglądala na calkiem trzeźwą..
-hej- mruknęła patrząc się na nią nieco dziwnie..

Spojrzała na nią nieprzytomnym wzrokiem
-Yo-odpowiedziała

Uśmiechnęla się lekko.. cięzko było określić co oznaczal ten uśmiech. No! Poprostu był! A byl miły..
Jej wzrok od razu powędrował na kieliszki i trochę spirytusu.. Bez pytania nalała sobie alkoholu do kieliszka i poczęla pić..

Spojrzała na nią.
-Pij ile chcesz-powiedziała-Adrienna-przedstawiła się

Przez chwilę jej mina byla.. kwaśna? Jednak wszystko wróciło do normy.
-Miriam. Miło mi..- przedstawiła się. Przyjrzala się pozostałościom.. kilka pustych butelek po spirytusie i innych alkoholach..
-Często urządzacie tu alkoholowe spotkania?- zapytała.. Coś czula, że trafila w odpowiednie towarzystwo. Wypiła kolejny kieliszek i sięgnęła po paczkę fajek. Wyjęła jedną i wsadziła do ust po czym spojrzała na dziewczynę wyciągając w jej stronę pudełko ze szlugami.

-Nie palę-powiedziała-Nie mieszkam tu długo,ale przed wczoraj piliśmy browce,no i dziś-powiedziała i rozejrzała się.Faktycznie było tu dużo butelek,ale to nie była jej sprawka.

Schowała paczkę do kieszeni i odpaliła swoją fajke zapalniczką.. powoli spalała papierosa a dym rozwiewał wiatr..
-Rozumiem.. Ciekawia musialo być.. szkoda, że przyszłam tak późno..- powiedziała z wyraźnym smutkiem w głosie..

-Eee nudno było,byłyśmy tylko we dwie Ja i Yvez-powiedziała

Zaśmiala się..
-I we dwie wypiłyście to wszystko?- wypaliła papierosa i peta zrzuciła z dachy.. nalala sobie alkoholu do kieliszka i wypiła jednym duszkiem

-Tak-powiedziała i stawała się coraz bardziej nieprzytomna,prawie zasnęła.

Miriam wstała.. może i miała z tym mały problem ale po chwili złapała pion..
-Pomóc Ci..?-dziewczyna nie wyglądła na taką która potrafiła by w takim staie zejść z drabinki..

-Nie,chyba nie-powiedziała,wstała i poszła chwiejnie w stronę klapy.

-Bo wiesz.. ja cięnie chce z dołu zbierac i składać..- zażartowala i ruszyła zaraz za nią..

-Aa-zatrzymała się przy klapie i spojrzała na nią

Spojrzala na nią unosząc lekko jedną brew..
-Co jest?- zapytala nie bardzo wiedząc o co chodzi..

-Nic-powiedziała-Ja idę do siebie-powiedziała zeszła po drabince i ruszyła w stone swojego pokoju.

Pijani ludzie są dziwni.. i to bez dwuch zdań..
Miriam również zeszla z drabinki i ruszyła w sobieznznym kierunku..

Weszła na dach.. gdzeniegdzie były jeszcze porozrzucane puste butelki po spirycie..
Miriam usiadła an brzegu i zwiesiła nogi w dół.. było ciemno..
Wyjęła szlugę i zapaliła..