Ze zewnątrz było już ciemno,a po zaczerwienionych twarzach nowo przybyłych szło wywnioskować,że jest tam również zimno. Niewiele to obchodziło ukrytego w ciepłym kącie Aarona. Siedział samotnie przy wysokim dwuosobowym stoliku. Krzesło było tak wysokie, że jego nogi zwisały swobodnie nad posadzą. Chociaż przed nim stał kubek kawy oraz talerz z ciastem, on najwyraźniej wybrał gumkę od ołówka, którą przygryzał raz po raz. Hołdując zasadom dobrego wychowania, położył łokcie na stole, ślęcząc nad jakąś wymiętą, zapisaną do połowy kartką.